Rubeusie, moim zdaniem Twoja zagadka jest zbyt detaliczna oraz może być powtarzalna. Już piszę dlaczego: 1. Przed chwilą rano odgadłem, gdzie to jest ( właściwie to nie na 100%, ale o tym zaraz) i to tylko dlatego, że : a. Mieszkam względnie niedaleko b. Dość często tamtędy przechodzę i co najważniejsze, c. Sam niedawno obfotografowałem ten budynek w celach zagadkodawczych. Z tym, że chciałem dać DUŻO SZERSZY KADR z całą bramą i sporym fragmentem ekhem ekhem "portyku wejściowego"
2. Mogę w tej chwili zupełnie niepotrzebnie ścierać klawiaturę, bo może się okazać, że moje domysły są funta kłaków niewarte, bo taki lewek to przecież najzwyklejszy w świecie odlew (nawet nie wiem, czy z żeliwa), a więc jak najbardziej ELEMENT POWTARZALNY, możliwy do wykorzystania wszędzie.
Adres z moim domysłem wysyłam Ci na mejla.
Ta zagadka to trochę tak, jakbyś sfotografował krasnala w bramie kamienicy i pytał się, w której kamienicy on się znajduje.
piotrze - moim zdaniem jest do odgadnięcia i jest bardzo charakterystyczny. Widziałem wiele 'rhezydencji' starych i nowych, ale takie cudo pierwszy raz napotkałem. Owszem, zagadka wymaga by ktoś kto tam przechodził ze 2-3 razy i zwracał uwagę na wystrój się skupił i zastanowił 'gdzie ja to widziałem' - ale to tak jak z fragmentami elewacji.
Ok, skoro tak, to się nie czepiam i nie gram już dalej w "ulubioną zabawę Marcina", czyli "wiem, ale nie powiem" i mówię, choć nie wiem (na 100%): Wydaje mi się, że to Kielecka 35.
1. Blog został stworzony w celu miłego spędzenia wolnego czasu - postarajmy się, by ten czas był rzeczywiście przyjemny.
2. Blog jest otwarty dla wszystkich chętnych, którzy chcą go współtworzyć. Proszę pisać na: fenomenwarszawy (małpa) gmail (kropka) com. Szczególnie mile widziane są osoby, które juz dały się poznać w internecie jako miłośnicy Warszawy i warszawskich zagadek.
2. Zagadki mogą być fotograficzne typu "gdzie to jest", ale też np. "skąd to zostało zrobione", "co tu się nie zgadza" itp itd, jak również mogą tez być niefotograficzne. Wszystko zależy od Waszej fantazji. Odpowiedni poziom trudności zagadek wyjdzie "w praniu".
3. Nie ma zasady "kto odgadł poprzednią, ten daje następną". Następną może dać kazdy, kto akurat ma dobry pomysł.
4. Nie ma zasady "dajemy następną dopiero, gdy poprzednia jest odgadnięta", jednak w granicach rozsądku. Nie musimy wrzucać 20 nowych zagadek, gdy 20 poprzednich nie jest jeszcze odgadniętych.
5. Wrzucając zagadkę nadajemy jej kolejny numer poprzedzony literą "X" (aby w spisie zagadek łatwiej było znaleźć te jeszcze nieodgadnięte). Odpowiedzi (lub domysły) wpisujemy w komentarzach do posta z zagadką.
6. Wszelkie podpowiedzi (fotopodpowiedzi) autor zagadki umieszcza w poście z zagadką poprzez jego edycję.
7. Po odgadnięciu zagadki, autor edytuje post zagadkowy kasując literę "X" z tytułu i wpisując na jego końcu "Odgadnięte przez ...", jednak bez wpisywania prawidłowej odpowiedzi - ona i tak jest we wpisach.
8. Proszę nie wrzucać zagadek zbyt "detalicznych", elementów powtarzalnych, ani miejsc, do których by się dostać, trzeba przejść przez jakies domofony, ochroniarzy itp. Zagadki generalnie powinny dotyczyć Warszawy, natomiast jeśli ktoś bardzo chce wrzucić zagadkę z najbliższych okolic Warszawy, to proszę bardzo, jednak jest proszony o zaznaczenie tego, że jest to zagadka podwarszawska. Proszony jest też o to, by zagadka ta była ciut łatwiejsza, bo tereny podwarszawskie znamy mniej.
9. Jak coś jeszcze mi przyjdzie do głowy, to dopiszę.
Rubeusie, moim zdaniem Twoja zagadka jest zbyt detaliczna oraz może być powtarzalna. Już piszę dlaczego:
OdpowiedzUsuń1. Przed chwilą rano odgadłem, gdzie to jest ( właściwie to nie na 100%, ale o tym zaraz) i to tylko dlatego, że :
a. Mieszkam względnie niedaleko
b. Dość często tamtędy przechodzę i co najważniejsze,
c. Sam niedawno obfotografowałem ten budynek w celach zagadkodawczych. Z tym, że chciałem dać DUŻO SZERSZY KADR z całą bramą i sporym fragmentem ekhem ekhem "portyku wejściowego"
2. Mogę w tej chwili zupełnie niepotrzebnie ścierać klawiaturę, bo może się okazać, że moje domysły są funta kłaków niewarte, bo taki lewek to przecież najzwyklejszy w świecie odlew (nawet nie wiem, czy z żeliwa), a więc jak najbardziej ELEMENT POWTARZALNY, możliwy do wykorzystania wszędzie.
Adres z moim domysłem wysyłam Ci na mejla.
Ta zagadka to trochę tak, jakbyś sfotografował krasnala w bramie kamienicy i pytał się, w której kamienicy on się znajduje.
Oho, znów zaczynamy moją ulubioną zabawę "wiem, ale nie powiem" ;-D
OdpowiedzUsuńAle ja właśnie nie wiem, bo nawet mimo posiadania zdjęć budynku z moich domysłów i porównując je z zagadkowym nie mogę w 100% stwierdzić, czy to TO.
OdpowiedzUsuńpiotrze - moim zdaniem jest do odgadnięcia i jest bardzo charakterystyczny. Widziałem wiele 'rhezydencji' starych i nowych, ale takie cudo pierwszy raz napotkałem.
OdpowiedzUsuńOwszem, zagadka wymaga by ktoś kto tam przechodził ze 2-3 razy i zwracał uwagę na wystrój się skupił i zastanowił 'gdzie ja to widziałem' - ale to tak jak z fragmentami elewacji.
ja też myślę, że zagadka jest spoko.
OdpowiedzUsuńOk, skoro tak, to się nie czepiam i nie gram już dalej w "ulubioną zabawę Marcina", czyli "wiem, ale nie powiem" i mówię, choć nie wiem (na 100%):
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to Kielecka 35.
I dobrze ci się wydaje :-). Całość dokumentacji wystroju ogrodu, ganku i elewacji willi dziś pokażę na blogu.
OdpowiedzUsuń