2. Co na nim stało?
3. Od kiedy do kiedy (zgrubsza) stało tu?
4. Gdzie to coś stoi teraz?
5. Gdzie stało zanim stało tu?
H_Piotr.
W dwóod, ze (jzsecze) nei olaaszełm, djaę pdowpoeidź I (17 IX, 7:45)
Ale że tak zupełnie nic? No to podpowiedź II (17 IX, 22:25)
Napiszę tylko dwa słowa: Kalide, Gliwice.
Fannaberia odgadła! W nagrodę - lew
Piotrze, zerknij z łaski swojej do 1054.
OdpowiedzUsuńZerknąłem z łaski mojej i tak się z niej wychyliłem, że aż omal nie wypadłem.
OdpowiedzUsuńStrzelam.Syrenka koło nieistniejącej już "Mewy" na Powiślu.Teraz stoi nad Wisłą, wcześniej gdzie stała nie wiem, i od kiedy do kiedy też nie wiem.
OdpowiedzUsuńOj, nie, nie to.
OdpowiedzUsuńmusiałeś oszaleć. Równie dobrze może to być podest pod kiosk przy ul. Jakiejkolwiek
OdpowiedzUsuńjakbys napisal "Kalide, Bytom" to bym wiedziała...a tak nie mam pewnosci:-)...No to MOŻE jest to miejsce po rzeźbie Lwa Spiacego Teodora Kalidego...ktora kiedys umiejscowiona w okolicy warszawskiego zoo...jakis czas temu powrocila do Bytomia ...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa teraz jak Pan Bóg przykazal..:-)
OdpowiedzUsuń1.vis a vis zoo warszawskiego
2."Spiący lew" - rzeźba T.Kalidego
3.od lat50-tych XX wieku do 2008(?)
4.na rynku w Bytomiu
5.w parku miejskim w Bytomiu
1. Jakbyś uściśliła, co to znaczy "vis a vis warszawskiego ZOO"?
OdpowiedzUsuń2. Tak!
3. Tak!
4 i 5. Nie mam jak tego sprawdzić, bo nie byłem nigdy w Bytomiu, ale wierzę Ci.
Oryginał wrócił do Bytomia, a gdzie stoi (leży) kopia?
1.tam mialo byc jedno...a w zasadzie dwa slowa, które zjadla mi goraczka...Te slowa to "wejścia do"...Wiec pelne zdanie brzmi "vis a vis wejscia do warszawskiego zoo"
OdpowiedzUsuńa kopia stoi...lezy...śpi...na terenie zoo (warszawskiego)przy głownej alei...
Też nie byłam w Bytomiu....
A którego wejścia "do"?
OdpowiedzUsuńtego drugiego....:-)))
OdpowiedzUsuńdobraaa....pełnym zdaniem. Lew znajdował sie obok wejscia do warszawskiego zoo...od strony mostu gdanskiego...
OdpowiedzUsuńmostu Gdańskiego:-)
OdpowiedzUsuńO, właśnie!
OdpowiedzUsuńi żeby bylo zabawaniej do Bytomia pojechała kopia...a oryginal ostał sie w Warszawie...jeno miesce zmienił...
OdpowiedzUsuńzagmatwałam troche...Kilka lat temu zaczeła sie batalia o lwa...miedzy Warszawa a Bytomiem. Bytom domagał sie zwrotu spiocha...a Warszawa nie chcuiala oddac. W koncu Bardzo Wazni Ludzie postanowili:oryginalny lew "pojedzie" na Ślask w celu odlania kopii..i wróci.Odnowiony i sliczny.A kopia stanie na bytomskim rynku. W miedzyczasie wpisano obiekt do rejestru zabytkow wiec musial zmienic miejsce "spoczynku" w Warszawie na takie, ktore bezpiecznego dla niego byloby...
OdpowiedzUsuńCzyli inaczej, niż z kondotierem znad Wisły.
OdpowiedzUsuńA ja widziałem na żywo tego w Bytomiu. Bytom generalnie odradzam, chyba że się ma miotacz ognia/CKM/płytę Giżowskiej.
OdpowiedzUsuńTzn inaczej: domy bardzo ładne i zachowane, ale bydło, dla którego aparat stanowi sensację, zupełnie niestrawne.
OdpowiedzUsuń"odbyłam" krotka drzemke.Snil mi sie lew i Krystyna Gizowska (teraz juz wiem dlaczego).Lew nie dawal mi spokoju...wiec postanowilam go wyguglowac i sprawdzic.I co sie okazalo?ze rzeczywiscie...mialo BYĆ tak jak napisalam wczesniej..(ze w Warszawie oryginal a w Bytomiu kopia).ale summa sumarum prezydenci obu miast podpisali porozumienie w mysl ktorego do Bytomia pojechal oryginalny lew...a w zoo stanela kopia.Wyczytalam, ze lew do Bytomia zostal oddany w depozyt...O matkooo...!
OdpowiedzUsuńAle nakręciliśmy! Historia Warszawy (także najnowsza) jest jednak bardzo zagmatwana.
OdpowiedzUsuń