dałoby się jakąś zagadkę. ale skąd wziąć coś nowego?
może ot tak, po prostu świeże, wczorajsze zdjęcie.
do czystego zgadnięcia przeto - gdzieto (nazwa akwenu).
próba obejścia akwenu, nie poparta wcześniejszą wizją z satelity, zakończyła się fiaskiem :-)
Żoliborzanka odgadła! dla Niej więc piosenka o trochę większych akwenach ;-)
Szczęśliwice?
OdpowiedzUsuńnie :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcie śliczności, ale czy jest tu jakiś charakterystyczny element dla danego akwenu?
OdpowiedzUsuńpodziękować. nie ma żadnego.
OdpowiedzUsuńzabawa polega na tym, żeby strzelić i wstrzelić się z właściwą odpowiedzią.
nie podoba się? nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma. ;-)
być może taka zagadka jest głupia, ale pewnie zadziałał tu typowy dla wszystkich grafomanów pęd do publikacji.
zrobiłem wczoraj takie zdjęcie, a że nie prowadzę warszawskiego blogu, to wrzuciłem je tu i udaję, że to zagadka.
ale może - czemu nie - komuś będzie chciało się dowiedzieć w tej formie, gdzie tak ładnie ;-)
Ja tam tylko pytałem ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie Szczęśliwice, to może któraś z glinianek na Jelonkach? Tak se kombinuję, że Moczydło nie ma takich krzaczorów na brzegach (o ile pamiętam). Mój drugi typ to jeziorko Czerniakowskie, ale to już znam dużo gorzej.
BTW, blog se zawsze można założyć, a potem najwyżej zamknąć ;)
nie Szczęśliwice, nie Jelonki, nie Moczydło, nie Jeziorko Czerniakowskie. ale jeśli chodzi o dzikość (i nie-miejskość), to do zagadki najbliżej temu ostatniemu.
OdpowiedzUsuńblog można założyć, ale jeśli to ma być taki słomiany zapał, to już lepiej zostać w domu ;-)
Kępa Potocka?
OdpowiedzUsuńtyż nie :-)
OdpowiedzUsuńJako grafoman z pędem do publikacji zapytuję czy nie jest to jeszcze Warszawa czy już poza granicami miasta?
OdpowiedzUsuńOdnośnie bloga warszawskiego - kolega Ajemaj ma rację.
Miało być: "czy jest to jeszcze Warszawa"
OdpowiedzUsuńA może to Jeziorko Gocławskie?
OdpowiedzUsuńto nie J. Gocławskie, to jeszcze Warszawa. tzn. w granicach administracyjnych miasta, w końcu każdy nosi swoją własną definicję Warszawy w sercu.
OdpowiedzUsuńJeziorko Kamionkowskie?
OdpowiedzUsuńnie, czyż czy wspomniałem o dzikości? chodzi o dzikość dzikszą :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze dzikszą? To może jeziorko przy Vogla?
OdpowiedzUsuńMarcin ma rację, że mam rację (a propos bloga, a nie odpowiedzi), bo po pierwsze zawsze mam rację, a po drugie mi akurat brakowało tego drugiego (niestołeczno-okolicznego) wydania - stąd zresztą zmiana nicka (przypadkowa, bo myślałem że stary zostanie, no ale co tam).
OdpowiedzUsuńNo i nie ma obowiązków publikacji regularnych ;)
A propos zagadki - chyba bez określenia choć strony Wisły będzie trudno, no chyba że mamy chybiać i trafiać. I czy to w ogóle jest jezioro/jeziorko/glinianka, czy też inny akwen, np. typu kanał/kanałek?
Dzikością przywodzi na myśl liczne glinianki na Zielonym Ursynowie (fociłem niemal identyczne landszafty lata temu), a może i na trochę mniej zielonym... może jez. Imielińskie? Tak strzelam, bo próba obejścia grozi fiaskiem :)
OdpowiedzUsuńspoko.
OdpowiedzUsuńŻoliborzanka trafiła!
dla scisłości dodam, że jest to Jezioro Powsinkowskie (na południe od Vogla) a nie Wilanowskie (na północ), które obejśc się da razem z całym parkiem wilanowskim.
dziękuję wszystkim za udział w konursie :-))
w konKursie.
OdpowiedzUsuńPS chyba dawniej obejść się dało, ale ostatnio ktoś kupił działkę z południowo-wschodnią odnogą, odgrodził ją i pierdyknął se pałac nad wodą.