No dobra, to nie jest normalna zagadka, ale dziś jest poniedziałek.
Z czego zrobiłem tę syrenkę?
Podpowiadam
Podpowiadam
P.S. Jakimi ścieżkami chodziły moje myśli?
H_Piotr znał odpowiedzi na postawione wyżej pytania, wobec czego może sobie łyknąć nieco tequili.
poniedziałek, 3 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
z lusterka w którym przejrzał się Bazyliszek, kamieniejąc na wieki...
OdpowiedzUsuńOczywiście fragmenty lustra przechowywane są pieczołowicie przez Muzeum Narodowe razem z łuską Syrenki, puklem włosów Chopina i piórem Złotej Kaczki :)
OdpowiedzUsuńNie, nie z tego. Przecież to prostsze niż kratka wentyl... no dobrze, już nie będę :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę Marcinie nie wiem jakimi ścieżkami chodziły Twoje myśli, kiedy tworzyłeś tę zagadkę. Dajże jakąś podpowiedź, która coś podpowie.
OdpowiedzUsuńCzy ten kawałek lastriko, to jakiś element posadzki?
Ładnie napisane: "nie wiem jakimi ścieżkami chodziły Twoje myśli". Posadzki? Prawie.
OdpowiedzUsuńTeraz to wygląda jak fragment posadzki Placu Konstytucji (wszystkich ;) koło napisu "22 VII 1952". To tam?
OdpowiedzUsuńTja.
OdpowiedzUsuńHmm, to jak rozumiem, syrenkę zrobiłeś ze zwielokrotnionego jednego (połamanego zresztą) kafelka z posadzki placu? No to to chyba przebija pod względem detaliczności zarówno kratkę wentylacyjną, jak i mojego pajączka na owocu na głowie lwa z Łazienek :)
OdpowiedzUsuńTo była zagadka z cyklu "bez podpowiedzi w życiu tego nie odgadniecie" :)