Oui, oui, pekin mon amour :) Nie jest to zdjęcie archiwalne, choć jest z mojego osobistego archiwum - pstryknęłam je jakieś 2 czy 3 lata temu komórką (stąd ta niepowtarzalna gramatura). Nie wiem też jak ta sala się nazywa. Z tego, co pamiętam można do niej wejść bezpośrednio z zewnątrz - to są takie małe, niepozorne drzwi po prawej stronie wejścia głównego (choć jak widać w tym przypadku były one niedostępne - zablokowane wystawą).
oj, to jednak dość po chamsku udało mi się odgadnąć. na swoje usprawiedliwienie powiem, że i ja byłem kiedyś w tej sali. no i pierwsza moja refleksja nie była chyba chybiona ;-)
alez to mozna zobaczyc na moim profilu. zatem muszę wisieć po drugiej stronie PKINu niż ci inni przodownicy. nie jest więc najgorzej. wyobrażacie sobie Pałac z podobiznami Marcina na każdej ścianie?
oczywiście nic dziwnego (i owczywiście boleję nad brakiem maski, co jest szczególnie kłopotliwe w wielkim mieśćie), niemniej Pałac zyskałby na grozie tak okraszony, zwłaszcza w dzień mglisty jak dzisiaj.
po namyśle dochodzę do wniosku, że kolejna osoba w masce, to byłoby już za wiele. zaoszczędzoną w ten sposób kwotę zamierzam przeznaczyć na piwo. Twoje zdrowie.
1. Blog został stworzony w celu miłego spędzenia wolnego czasu - postarajmy się, by ten czas był rzeczywiście przyjemny.
2. Blog jest otwarty dla wszystkich chętnych, którzy chcą go współtworzyć. Proszę pisać na: fenomenwarszawy (małpa) gmail (kropka) com. Szczególnie mile widziane są osoby, które juz dały się poznać w internecie jako miłośnicy Warszawy i warszawskich zagadek.
2. Zagadki mogą być fotograficzne typu "gdzie to jest", ale też np. "skąd to zostało zrobione", "co tu się nie zgadza" itp itd, jak również mogą tez być niefotograficzne. Wszystko zależy od Waszej fantazji. Odpowiedni poziom trudności zagadek wyjdzie "w praniu".
3. Nie ma zasady "kto odgadł poprzednią, ten daje następną". Następną może dać kazdy, kto akurat ma dobry pomysł.
4. Nie ma zasady "dajemy następną dopiero, gdy poprzednia jest odgadnięta", jednak w granicach rozsądku. Nie musimy wrzucać 20 nowych zagadek, gdy 20 poprzednich nie jest jeszcze odgadniętych.
5. Wrzucając zagadkę nadajemy jej kolejny numer poprzedzony literą "X" (aby w spisie zagadek łatwiej było znaleźć te jeszcze nieodgadnięte). Odpowiedzi (lub domysły) wpisujemy w komentarzach do posta z zagadką.
6. Wszelkie podpowiedzi (fotopodpowiedzi) autor zagadki umieszcza w poście z zagadką poprzez jego edycję.
7. Po odgadnięciu zagadki, autor edytuje post zagadkowy kasując literę "X" z tytułu i wpisując na jego końcu "Odgadnięte przez ...", jednak bez wpisywania prawidłowej odpowiedzi - ona i tak jest we wpisach.
8. Proszę nie wrzucać zagadek zbyt "detalicznych", elementów powtarzalnych, ani miejsc, do których by się dostać, trzeba przejść przez jakies domofony, ochroniarzy itp. Zagadki generalnie powinny dotyczyć Warszawy, natomiast jeśli ktoś bardzo chce wrzucić zagadkę z najbliższych okolic Warszawy, to proszę bardzo, jednak jest proszony o zaznaczenie tego, że jest to zagadka podwarszawska. Proszony jest też o to, by zagadka ta była ciut łatwiejsza, bo tereny podwarszawskie znamy mniej.
9. Jak coś jeszcze mi przyjdzie do głowy, to dopiszę.
znać inspirację refektarzem malborskiego zamku... ;-)
OdpowiedzUsuńco to? jakiś były Dom Słowa Polskiego?
Ciekawe, kto z nich był bardziej szalony? :) Joanna, bo była szalona, czy Filip, bo się z nią ożenił? :)
OdpowiedzUsuńA może to jakaś sala foyer Teatru Wielkiego?
nie i nie...
OdpowiedzUsuńa Filip był po prostu piękny :)
Tyle, to ja wiedziałam wcześniej. Kiedyś tam musiałam być. Ale nie pamiętam gdzie...
OdpowiedzUsuńLavinko, generalnie nie wiem gdzie bywasz, ale myślę, że owszem-tam byłaś :)
OdpowiedzUsuńjakaś sala wystawowa... jakieś fłaje... pkin?
OdpowiedzUsuńe. czy zdjęcie jest arhiwalne?
Oui, oui, pekin mon amour :)
OdpowiedzUsuńNie jest to zdjęcie archiwalne, choć jest z mojego osobistego archiwum - pstryknęłam je jakieś 2 czy 3 lata temu komórką (stąd ta niepowtarzalna gramatura).
Nie wiem też jak ta sala się nazywa. Z tego, co pamiętam można do niej wejść bezpośrednio z zewnątrz - to są takie małe, niepozorne drzwi po prawej stronie wejścia głównego (choć jak widać w tym przypadku były one niedostępne - zablokowane wystawą).
Aaaa. Sala Kisielewskiego. Byłem tam na wystawie neonów. Jednak skleroza.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uściślenie - do nazw poszczególnych sal jakoś nie mam pamięci...
OdpowiedzUsuńP.S.
Też byłam na tamtej wystawie :)
oj, to jednak dość po chamsku udało mi się odgadnąć. na swoje usprawiedliwienie powiem, że i ja byłem kiedyś w tej sali. no i pierwsza moja refleksja nie była chyba chybiona ;-)
OdpowiedzUsuńyyy, a który to mój portret, z ten lewej czy z prawej?
OdpowiedzUsuńjako że nie wiem jak wyglądasz to...możesz sobie wybrać :)
OdpowiedzUsuńalez to mozna zobaczyc na moim profilu. zatem muszę wisieć po drugiej stronie PKINu niż ci inni przodownicy.
OdpowiedzUsuńnie jest więc najgorzej. wyobrażacie sobie Pałac z podobiznami Marcina na każdej ścianie?
Dlaczego się znów czepia, hę?
OdpowiedzUsuńa kto nosi maskę psychokilera?
OdpowiedzUsuńNo ja, ale nie rozumiem, co w tym dziwnego. Jeśli nie nosisz, to widocznie Twój problem.
OdpowiedzUsuńoczywiście nic dziwnego (i owczywiście boleję nad brakiem maski, co jest szczególnie kłopotliwe w wielkim mieśćie), niemniej Pałac zyskałby na grozie tak okraszony, zwłaszcza w dzień mglisty jak dzisiaj.
OdpowiedzUsuńMaskę możesz zamówić z Amazon/Ebay.
OdpowiedzUsuńpo namyśle dochodzę do wniosku, że kolejna osoba w masce, to byłoby już za wiele. zaoszczędzoną w ten sposób kwotę zamierzam przeznaczyć na piwo. Twoje zdrowie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też się napiję. Noszenie maski nie przeszkadza mi w konsumpcji. Nawet jeśli sobie kupię maczetę, to jedną ręką także utrzymam kufel.
OdpowiedzUsuńAle chyba tylko przez słomkę.
OdpowiedzUsuń