wtorek, 16 marca 2010

Zagadka nr 503

A że tu miało byc miło i przyjemnie -to coś prostego :

szukałam zdjęcia baru - bo jego bezpośrednio dotyczy moja zagadka:
ale po barze ledwo wspomnienie...
a park stoi!

choc wygląda nieco inaczej - bo zdjęcie jeszcze starsze...


a pytania takie:

jakiż to Park?
o jakim barze jest mowa?
proszę o nazwę baru, adres i historie kiedyż został zburzony i co teraz tam stoi!

P.S oczywiście bar stał niedaleko od zdjęcia w/z - może można byłby go ujrzec robiąc zdjęcie pod innym kątem..gdyby rzecz jasna lata się zgadzały;

konwis widział jaki to park, a

Er widział, że teraz w miejscu tego baru stoi restauracja i znał poprawny adres, a
jak mu się klapka w głowie otworzyła to dodał nazwę !

BRAWO!

a czy ktoś z Was tam był?!

10 komentarzy:

  1. to zapewne Park Morskie Oko, ale nie wiem o jaki bar chodzi

    OdpowiedzUsuń
  2. tak to Morskie Oko - tak pięknie kiedyś wyglądało - ciekawe, że zachowały się te same płyty i klomby na kwiatki, a zdjęcie chyba zrobione zaraz po wojnie;
    ale park miał byc tylko poszlaką...czekam na resztę odpowiedzi-;)

    OdpowiedzUsuń
  3. konwisie - oczywiście uznaję odpowiedź na 1 pytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale nie chodzi o restaurację Blue Cactus, Zajączkowska 11, dawniej Szeherezada, dawniej... (nazwa ginie w pomroce dziejów)?
    bo to chyba dakej tkwi, gdzie tkwiło.

    OdpowiedzUsuń
  5. to znaczy adres się zgadza ale nazwa baru nie:))
    podpowiedź jest taka:

    to nazwa zwierzęcia zamieszkującego okolice - ale mało znana ta nazwa...
    stad zdjęcie z wodą:))

    Er-yku - liczę na Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. otworzyła się klapa w pamięci: bar Cyranka, czyż nie?

    ale po drodze była Szeherezada
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. TAK !!! - wiedziałam, że mnie nie rozczarujesz:) Ja jako dziecko tam chodziłam na kisiel:))
    a Szeherezada tez była..ale jakoś chyba dosc krótko...

    OdpowiedzUsuń
  8. nie byłem w Cyrance.
    smaki dzieciństwa i (późniejszych stadiów) to dla mnie koktajle w barku na Puławskiej, nieopodal Narbutta, tudzież w tym u zbiegu Chocimskiej z Puławską...

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ znam te bary - dawne - ja chodziłam do 85 na Narbutta więc ten pierwszy o którym piszesz, to był stały punk programu: pamiętam koktajle na śmietanie i tańsze na kefirze i bitą śmietanę: można też było kupic lody z automatu;
    była pyszna ciastkarnia po schodkach - mniej więcej vis a vis tego miejsca na Puławskiej - z ogromnymi eklerkami i pysznymi babeczkami serowymi oblanymi czekoladą - a jak już naprawdę było późno i wszystko było pozamykane - to zatykając noc od dymu papierosów i smrodu taniego winiaka - szło się do Morskiego Oka - obecny Dziki Ryż - na galaretkę:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja z dzieciństwa pamiętam tylko ten bar przy Chocimskiej - choć dla mnie uparcie kojarzy się on z Placem Unii Lubelskiej. Z Ursynowa to była cała wyprawa i byłem tam tylko kilka razy.

    OdpowiedzUsuń