Gdzie więc śmiga ten kościotrupek bez łydek i stópek? Hę?
No wicie co... to ja takie łatwizny daję...
Podpowiadam po raz pierwszy: samo centralne centrum miasta. Na szczęście lekko schowane, ale dostępne bez najmniejszego problemu. Wystarczy wejść w bramę jedną czy drugą.
Rzeźbicie sobie... no to więcej tej masakry:
Czecia podpowiedź - to już jest prawie cały budynek. Nie jest dużo wyższy, a nie mogę więcej wrzucić, bo odpowiedź już się wygógla sama. Ma to związek z mediami. O matko...
Kolejna i chyba ostatnia podpowiedź - wejście (i adres tego czegoś zresztą też) jest od bardzo znanej ulicy w Śródmieściu, gdzie niedawno i nieśmiało rozpoczęła się rewitalizacja po wieloletnim zapuszczeniu. Na pewno każdy z Was chodził tamtędy niezliczoną ilość razy. Może do bram zaglądaliście rzadziej, ale do sklepów pewnie częściej. Zwłaszcza Ci, którzy mają więcej niż trzy krzyżyki na karku. Albo nawet cztery. Czyli - to ulica...?
DużeKa się ulitowała, i zapodała właściwą miejscówkę :) W nagrodę (hmm...) obrazek w całości:
No dobra, w nagrodę Mister Tankian gra w ulicznym Piano Barze.
m-m.
OdpowiedzUsuńChyba żem w rzyciu tego nie widział.
OdpowiedzUsuńMacie dużo szczęścia w takim razie :)
OdpowiedzUsuńAle aż dziwne, bo są to rejony, które zwiedzamy (razem i osobno) raczej często. No dobra, czas na kolejną podpowiedź.
W życiu tego nie widziałem i widzieć nie chcę.
OdpowiedzUsuńMnie to wygląda podobnie do murali na tyłach Chmielnej, w sąsiedztwie Instytutu Goethego i Piano Baru, ale to wejście chyba inne... No i nie pamiętam czy tam kościotrup był namalowany.
OdpowiedzUsuńBo to są tyły Chmielnej właśnie - końkretnie Chmielna 9a.
OdpowiedzUsuńA wiecie, że od niedawna nie straszy już tam ten kościotrup? Przemalowali toto.
OdpowiedzUsuń