Etap pierwszy: Jaką znacie najkrótszą ulicę Warszawy, ile stoi przy niej domów i ile ma ona metrów?
H_Piotr.
PS. Drugi etap to będzie superkrótka ulica, którą znalazłem i oczywiście pytanie GDZIETO.
Czas na drugi etap - moje znalezisko:
* - "skrzyżowanie" to może zbyt wielkie słowo - po prostu "zielona" ulica skręca w prawo zmieniając przy tym nazwę na "czerwoną". Kiedyś zagadkowa uliczka była dłuższa (jeśli wierzyć dawnym planom W-wy) albo miała być (jeśli nie wierzyć), ale już od lat 60-tych ma obecną długość (krótkość ;)
GDZIETO.
Odgadł MichalJ i w nagrodę może zmierzyć długość zagadkowej uliczki zapałką. A potem długość najkrótszej ulicy świata łepkiem szpilki.
A w pierwszym etapie bardzo krótką ulicę zaproponował Roody102, którego nie można ominąć... tfuu... pominąć! Dlatego dostaje aż 12 butelek.
Ulica Samborska. Zdaje się, że żaden dom nie ma jej w adresie.
OdpowiedzUsuńAha, ma 24 metry.
OdpowiedzUsuńhttp://warszawa.wikia.com/wiki/Ulica_Samborska
OdpowiedzUsuńZnalazłem krótszą :)
OdpowiedzUsuńO ja. Dobre! Zero pomysłu :)
OdpowiedzUsuńno tak, ale jeśli dom ze zdjęcia ma adres od uliczki, to może jest to casus znany np. z Filtrowej: ukradziono ślepy koniec (tu - stawiając bramę) i dlatego jest taka krótka?
OdpowiedzUsuńNie znam casusu Filtrowej.
OdpowiedzUsuńMoże i tak było, teraz uliczka kończy się na bramie. Nawet jeśli tak, to i tak kończyła się ślepo tuż za budynkiem, więc była niewiele dłuższa.
no tak, ale wtedy nie mogłaby pretendować do miana najkrótszej ulicy Polski :-)
OdpowiedzUsuńtrza by sprawdzić w jewidencji, do kogo należy teren za bramą.
casus Filtrowej polega na zajęciu jej ślepego końca (nominalnie początku) parkingiem strzyżonym. zresztą teoretycznie ten koniec ślepy nie jest, bo łączy się z Rektorską, ale ta praktycznie nie istnieje. bo zajął ją całą parking strzyżony.
a pewnie nie jest (Filtrowa) jedyna.
Ale na Filtrową można wjechać - tyle, że trzeba zapłacić. Można też przejść od Lekarskiej do Rektorskiej. A tej nie.
OdpowiedzUsuńmoże tu też można wjechać, gdy się zapłaci?...
OdpowiedzUsuńMieści się tam przedszkole, więc pewnie wjazd tylko dla prcowników (i ew. dla rodziców dzieci aby je zostawić i odebrać).
OdpowiedzUsuńTeresińska oczywiście. Ale stanowczo uważam, że ulica nie kończy się na bramie - gdyby liczyć tylko część przed bramą, to ile metrów mają ulice w całości będące za bramami?
OdpowiedzUsuńNa przykład taka pobliska Cybulskiego? Nie wiem. Chyba zero, więc w ogóle nie istnieją :) Nie wiem też jak wygląda stan prawny "zabramienia" ulic.
OdpowiedzUsuńTu nie jest to wjazd przez szlaban, za którym ulica się dalej ciągnie tylko że ty biedny szaraczku nie jesteś godzien tam wejść/wjechać. Tu jest to po prostu koniec ulicy i brama terenu przedszkola.
A, byłbym zapomniał - tak, to tam!
Faktycznie, zjawisko ciekawe, ale 'zabramienie' ulicy jej formalnie nie kończy, i to moim zdaniem bez różnicy, czy to szlaban, brama, płot czy inne cóś. Fajne, enyłej. Aha - to ile toto ma metrów do bramy?
OdpowiedzUsuńTo co, zrzucamy się na wypis z mapy geodezyjnej? :)
OdpowiedzUsuńDo bramy (od środka skrzyżowania) jest ok. 8.5 metra.
Czuję się pominięty :p
OdpowiedzUsuń'Brama terenu przedszkola' - w dwupiętrowej kamienicy jest tylko samo przedszkole?
OdpowiedzUsuńA w ogóle to sprawa jest śliska - jak mierzyć ulice, które całkiem nie mają jezdni, tylko jakieś chodniczki itd?
Ile metrów ma Źródłowa? Ile metrów ma - i czy w ogóle istnieje - ulica Trembeckiego?
no właśnie tu z pomocou przychodzi ewidencja gruntów.
Usuńzaciekwawiłeś mię, więc sprawdziłem - ulicy Trembeckiego oficjalnie nie ma.
Usuńbardziej, niż Teresińskiej ;-)
nie trzeba się zrzucać:
OdpowiedzUsuńhttp://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.aspx?service=ManagementPlans&L=PL&X=7503225.413074834&Y=5785178.457198333&S=1000&O=0
http://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.aspx?service=ManagementPlans&L=PL&X=7503225.413074834&Y=5785178.457198333&S=1000&O=0
wychodzi na to, że ulica Teresińska nie ma W OGÓLE własnej działki. zawiera się w całości w działce nr 27, a ta nie jest własnośćią ani miejską, ani Skarbu Państwa (sic)!
to może oznaczać [jedno?]: Teresińska jest skazana na zagładę...!
krótka, czy nie aż tak bardzo - ciekawa sprawa z tą ulicą. :-)
Niby nie ma, a jest:
OdpowiedzUsuńhttp://goo.gl/maps/ofuu
Dla odmiany inne ulice są wyłącznie urzędowo, a w terenie nie ma śladu.
To rozumię ;)
OdpowiedzUsuńMoże zainteresują się sprawą czynniki medialno-twórcze? Bo temat rzeczywiście idealny na zbliżający się sezon ogórkowy :)
OdpowiedzUsuńUlice których nie ma. Niezłe :)
OdpowiedzUsuńŻelazowskiej też nie ma.
OdpowiedzUsuńI am I - Wykrakałeś. Na stronach GazStołu rozpoczyna się seria "artykułów" o nazwach warszawskich ulic. "Redachtora" bardzo cieszą i śmieszą niektóre nazwy - chyba nie zna ich historii.
OdpowiedzUsuńAaaaaaby... Baciarellego? Nazwa średniej długości, ale ulica króciutka. Mierzyłem kiedyś stopami tę dostępną część, ale zapomniałem wyniku...
OdpowiedzUsuńArtykuły o nazwach ulic w Stołecznej to miała być chyba krytporeklama serwisu UTM (całkiem ciekawego swoją drogą i AFAIK ze spółką Agora zupełnie niepowiązanego), ale jak to w tej Stołecznej, prawdopodobnie redaktorzy dobrali nazwy według własnego klucza zwanego dawniej "półinteligenci ćwierćinteligentom" i wyszło jak wyszło.
Życie Warszawy podobno nie istnieje już całkiem, w piatek ukazały sie ostatnie artykuły (tzn. teraz nie będzie nawet w wersji elektronicznej.).
Ależ wodzu, co wódz? (To ja przepraszam).
OdpowiedzUsuń