Gdzie ta głodna syrenka zapałała miłością do bagietki i wina? Co mogłaby zjeść w tym miejscu jeszcze 10 lat temu?
H_Piotr.
PS. Mam nadzieję, że to nie jest sieciówka i takie neony nie wiszą teraz na co drugim rogu...
Marcin odpowiedział w dwóch etapach i dostaje bagietkę i wino.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To Powiśle jezd, Topiel. Ale nie pamiętam co tam było dekadę temu.
OdpowiedzUsuńTo tam. No to druga część jeszcze poczeka na swojego "odpowiedziciela".
OdpowiedzUsuńTo była właśnie ta syrenka, o której mówiłem, że mam nadzieję, że jeszcze jej nie złowiłeś :)
A nie suszi aby?
UsuńO tej syrence wiem od jakiegoś czasu, ale nie miałem kiedy pójść i cyknąć. Szczególnie, że chciałem wieczorkiem, gdy świeci.
OdpowiedzUsuńA tam na Topiel to nie była fabryka czekolady, przekształcona w zakłady państwowe i zburzona pod apartamą?
Otóż to! ZPC "Syrena", wcześniej "Fuchs".
OdpowiedzUsuńDziękuję za nagrodę - bagietkę już zjadłem a wino grzane z przyprawami proszę.
OdpowiedzUsuńNiedługo się zacznie sezon, to się gdzieś takiego napijem.
OdpowiedzUsuń